Pandemia koronawirusa spowodowała zamknięcie niejednej firmy. Wielu przedsiębiorców nie przetrwało próby czasu, inni wciąż próbują wyjść na prostą. Każdy szuka oszczędności, gdzie tylko może. I choć ZUS czy Urzędy Skarbowe zgodziły się umorzyć lub odwlec zapłatę zaległych należności, nie każdy był tak uczynny. Wielu przedsiębiorców prowadzących sklepy zawiesiło zapłatę czynszu podmiotom wynajmującym. Wielu zrobiło to, licząc na upusty czy rabaty za okres, kiedy nie mogli obsługiwać klientów. Takie działanie jednak jest niezgodne z prawem i może doprowadzić nawet do zajęcia mienia, a więc wyposażenia danego lokalu handlowo-usługowego.
Zastaw wyposażenia – kiedy jest możliwy?
Zastaw przysługuje a wszelkie przedmioty, które należą do najemcy i są przedmiotami ruchomymi. Mogą to być więc:
- półki i regały sklepowe,
- witryny i lady chłodnicze,
- sprzęt elektroniczny,
- towar, który leży na półkach.
Zastaw oznacza, że najemca nie może ich sprzedać ani usunąć – choć takie sytuacje często się zdarzają. To właśnie jest pierwszy warunek powstania zastawu. Dany towar musi znajdować się w lokalu. W przypadku jego usunięcia taka możliwość zanika.
Drugim warunkiem jest powstanie zobowiązania o naturze bezspornej. Mowa tu na przykład o:
- czynszu,
- kaucji,
- opłatach eksploatacyjnych.
Nie dotyczy to opłat spornych, nad którymi trwa postępowanie mediacyjne lub sądowe. Bardzo przydatną informacją jest to, że zastaw ma na celu zabezpieczenie świadczeń, z którymi najemca zalega nie dłużej niż rok. Jest to o tyle ważne, że już niedługo minie rok od rozpoczęcia pandemii koronawirusa.
Zastaw wyposażenia – kiedy jest niemożliwy?
Zastaw wyposażenia jest niemożliwy przede wszystkim wówczas, kiedy nie ma żadnej zaległości między wynajmującym a najemcą. To najprostsza metoda uniknięcia problemów. Wiemy jednak, że bardzo trudno jest prowadzić w dzisiejszych czasach działalność gospodarczą i różne sytuacje życiowe mają miejsce. Warto wiedzieć, że bezpieczne od zastawu są przedmioty leasingowane, gdyż co do zasady nie należą one do najemcy. Jak wspominaliśmy wcześniej, muszą one także znajdować się w miejscu wynajmu. Pamiętajmy, że wynajmujący może je zatrzymać bez składania żadnych oświadczeń czy innych dokumentów. Ma nawet prawo użyć siły do ich zatrzymania. Nie jesteśmy jednak zwolennikami tego typu rozwiązań.
Co potem?
Przy długotrwałym zaleganiu z czynszem wynajmujący może zwrócić się do sądu i komornika. Po wygranej rozprawie sądowej nastąpi egzekucja i sprzedaż towaru. Co ciekawe – choć zastaw jest oczywistym dobrem dłużnika, to do egzekucji można wskazać wszystkie przedmioty, które znajdują się w jego posiadaniu, nawet jeśli nie ma ich na miejscu. Skuteczność jednak tych działań może być wątpliwa. Pamiętajmy, że zabezpieczenie zastawu skraca kolejkę roszczeń wynajmującego, dzięki czemu ma on większe szanse na odzyskanie swoich pieniędzy.
Taka forma dochodzenia swoich należności powinna być ostatecznością. Szczególnie w czasie pandemii starajmy się zrozumieć drugą stronę konfliktu i starać się nawiązać dialog. Życie stawia nas wszystkich w ciężkiej sytuacji – zarówno przedsiębiorców prowadzących działalności handlowo-usługowe, jak i właścicieli powierzchni handlowych. Apelujemy – bądźmy dla siebie ludźmi!