Dopiero co przywitaliśmy hucznie nową rodzinę kas fiskalnych – kasy fiskalne online, to już został nam przedstawiony projekt ustawy o wirtualnych kasach fiskalnych, zwanych inaczej kasami na smartfony i tablety. Choć założenie jest całkiem proste i wydaje się innowacyjne oraz ułatwiające prowadzenie biznesu, to jednak planowane na chwilę obecną wykonanie pozostawia wiele do życzenia. O co chodzi z wirtualnymi kasami i co sądzą o tym eksperci?
Wirtualne kasy online – co wiemy?
Wiemy stosunkowo niewiele. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2020 roku, a więc już za 3 miesiące. Rozwiązanie ma pozwalać szczególnie małym przedsiębiorcom na możliwość korzystania z urządzenia fiskalnego na smartfonie lub tablecie – bez konieczności zakupu fizycznego urządzenia, jak ma to miejsce dzisiaj. I są to praktycznie jedyne, dwie pewne informacje. Niewiele wiemy o samym wykonaniu pomysłu czy obowiązkach, jakie będą mieli dostawcy rozwiązań fiskalnych, przedsiębiorcy czy sam fiskus. Słyszeliśmy wiele, ale jak na razie należy przepuszczać wszystkie docierające do nas informacje przez gęste sito.
Dowiedz się więcej: Czym jest wydanie paragonu – orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego
Obawy związane z wprowadzeniem wirtualnych kas
Obaw związanych z nową ustawą jest bardzo wiele. Wskazuje się z reguły na kilka z nich:
- bardzo krótki czas wprowadzenia ustawy w życie,
- brak atestów aplikacji ze strony Głównego Urzędu Miar,
- słabe zabezpieczenie danych osobowych i finansowych podmiotów,
- brak wybranego wykonawcy aplikacji i pozostawienie „wolnej ręki” firmom zewnętrznym,
- dalsza konieczność drukowania paragonów papierowych, mimo rozwiązania całkowicie elektronicznego.
To tylko główne zarzuty skierowane do Ministerstwa Finansów, które zdaje się sprawę bagatelizować. Eksperci wróżą, że zamiast uszczelniać system podatkowy, wirtualne kasy fiskalne przyniosą dokładnie odwrotny skutek. Za kontrargument podaje się identyczne systemy wprowadzone w Chorwacji, Czechach czy Słowenii. Tam jednak mamy do czynienia z nieco innymi rozwiązaniami fiskalnymi, a sama aplikacja nie miała służyć uszczelnianiu systemu podatkowego.
Dowiedz się więcej: Oferujesz hot-dogi? Szykuj się na wymianę kasy fiskalnej!
Co zamierza Ministerstwo Finansów?
Okazuje się jednak, że Ministerstwo Finansów ani myśli o stworzeniu samodzielnie takiej aplikacji na smartfony i udostępnieniu jej przedsiębiorcom. Wygląda na to, że MF pozostawia wolną rękę podmiotom zewnętrznym, które mają wykonać czarną robotę i potem udostępniać, a raczej sprzedawać licencje podatnikom. Nie wiadomo, czy ktokolwiek odgórnie sprawdzi to oprogramowanie i wyda stosowne certyfikaty. Ministerstwo deklaruje się do przeprowadzenia wnikliwych testów bezpieczeństwa, problemem jest jednak czas pozostały do wprowadzenia ustawy w życie. Trzy miesiące to stanowczo za mało, żeby móc cokolwiek przetestować czy zweryfikować.
Czy ustawa ma szansę powodzenia?
Według nas, trzy miesiące to stanowczo za mało, żeby wprowadzić w życie taką ustawę – szczególnie że nie ruszono jeszcze zagadnień wymagań funkcjonalnych takiej aplikacji. Możemy to oczywiście pozostawić do oceny producentów stacjonarnych kas fiskalnych, którzy przecież najlepiej orientują się, co takie oprogramowanie powinno zawierać. Z pewnością jednak nawet oni nie będą w stanie dostarczyć działającej i w pełni sprawnej aplikacji.
Dowiedz się więcej: Kasy fiskalne online – jakie obowiązki mają podatnicy i serwisanci kas fiskalnych?
Pozostaje więc liczyć, że większość przedsiębiorców nie zechce skorzystać z tego rozwiązania od razu i będą woleli poczekać na rozwój wypadków. Nie wiadomo także, kto ma ponosić konsekwencje za ewentualne błędy w rozliczaniu się z fiskusem wynikłe z powodu np. źle zaprogramowanych stawek VAT czy zaimplementowanych raportów. Czy wina spadnie na twórcę oprogramowania, czy może na przedsiębiorcę za brak wiedzy o dokładnym działaniu systemu podatkowego? Pozostaje nam dalej oferować kasy fiskalne online w standardowej wersji stacjonarnej i czekać.